sobota, 12 listopada 2016

Będę na "TAK"!

Zorientowałem się dzisiaj jak często używam słowa „nie” w odpowiedzi na czyjąś propozycję. Bardzo często. I to uważam jest mój poważny problem.

Na samą myśl o tym ile ciekawych rzeczy, wydarzeń, możliwości poznania nowych osób mnie ominęło przez odmawianie. Używam słowa „nie” stanowczo za często i doszedłem w tym do takiej wprawy, że na propozycje, różnego rodzaju zanim zdołam ją w ogóle przemyśleć na usta już ciśnie mi się słówko „nie” plus jakieś uzasadnienie mojej odmowy. Bez sensu nie?

Jeżeli już mam zmieniać swoje życie i eliminować to co mi nie pasuje, przeszkadza czy ogranicza muszę rozwiązać mój problem odmawiania w 95% propozycji wystosowanych przez innych w moim kierunku. Mam dość świadomości tego, że życie przelatuje mi przez palce.

Nie chcę rzucać się na głęboką wodę, dlatego na początek postaram się zgadzać się na wszystkie propozycję (oczywiście nie mówimy tutaj o jakiś ekstremach), które potrafią się pojawić w ciągu codziennego życia, przez tydzień. Całe 7 dni będzie i tak dla mnie wystarczającym wyzwaniem.

Jeżeli 7 dni będzie niewystarczająca zwiększę okres „eksperymentu”. Jestem bardzo ciekawy jak zaprzestanie używania słowa „nie” odbije się na moim codziennym życiu i czynnościach z nim związanych, a także na kontaktach z innymi ludźmi. No bo jeżeli ktoś w naszym otoczeniu cały czas by wszystkiego odmawiał używając przy tym jakiś tanich wymówek to co byście pomyśleli
o takim człowieku? Ja bym raczej po którejś tam próbie z kolei namówienia na coś takiego osobnika skapitulował i najzwyczajniej w świecie odpuścił usiłowanie utrzymania kontaktu.
Za tydzień postaram się napisać podsumowanie tego jak mi poszło i czy w ogóle udało mi się przystosować do tak nagłej zmiany swojego zachowania.

Alex Van der Beck

1 komentarz:

  1. Bardzo dobre postanowienie, sama łapię się dokładnie na tym samym. Najczęściej tłumaczę się brakiem czasu (przed innymi i, co gorsza, przed samą sobą) a później kończy się tak, że znowu spędzam kolejny wieczór przed laptopem. Powodzenia i wytrwałości, bo to nie będzie łatwe ;)

    OdpowiedzUsuń