Dlaczego więc prawie niezniszczalny? Otóż w moim
przypadku jest jeden powód, a w zasadzie to dwa, które sprawiają, że moje serce
potrafi krwawić. Są to moi rodzice. Mama i Tata. Wiem,
że nie byłem najcudowniejszym synem na świecie. Trochę ze mną przeszli. Ale mimo wszystko wychowali mnie na dobrego, silnego człowieka. Bardzo szybko zacząłem rozumieć te lekcje, które przez tyle lat mi próbowali wpajać. W związku z tym również dość szybko robiłem wszystko, żeby uchylić im nieba. Moi rodzice mają dwóch synów. Każdy kocha ich tak samo z tym że jeden kocha coś bardziej. Gdy to coś go opęta nie liczy się dla niego nic i nikt. Tylko on i jego stan, omam, mara, ułuda, majak. Właśnie zachowanie mojego starszego braciszka było jedną
z głównych przyczyn, które spowodowały „odcięcie pępowiny” łączącej mnie z rodzicami
i domem rodzinnym i wyjazdem na granice w celu pójścia na swoje (w końcu!).
że nie byłem najcudowniejszym synem na świecie. Trochę ze mną przeszli. Ale mimo wszystko wychowali mnie na dobrego, silnego człowieka. Bardzo szybko zacząłem rozumieć te lekcje, które przez tyle lat mi próbowali wpajać. W związku z tym również dość szybko robiłem wszystko, żeby uchylić im nieba. Moi rodzice mają dwóch synów. Każdy kocha ich tak samo z tym że jeden kocha coś bardziej. Gdy to coś go opęta nie liczy się dla niego nic i nikt. Tylko on i jego stan, omam, mara, ułuda, majak. Właśnie zachowanie mojego starszego braciszka było jedną
z głównych przyczyn, które spowodowały „odcięcie pępowiny” łączącej mnie z rodzicami
i domem rodzinnym i wyjazdem na granice w celu pójścia na swoje (w końcu!).
Tak, przyznaje może była to ucieczka od problemu.
Ale chciałem zacząć w końcu zacząć żyć tak jak większość ludzi. Bez strachu
przed zbliżającym się weekendem, podczas którego braciszek znowu będzie ledwo
trzymał się na nogach, awanturował się, demolował mieszkanie, obrażał rodziców.
Oczywiście próbowałem z tym walczyć na swój sposób, ale zawsze natrafiałem na
mur w postaci Mamy i Taty. Myślę, że do póki nie będę miał dzieci nie zrozumiem
czemu Oni zachowywali i nadal zachowują się tak a nie inaczej. Oni mają po
prostu dwójkę dzieci, których kochają tak samo. Jednak mi serce nadal pęka i
krwawi strumieniami, gdy podczas rozmowy
z Mamą czy Tatą słyszę w tle charakterystyczny bełkot. Wiem już jak będzie wyglądał ich wieczór i zapewne następny a może i następny dzień. Współczuję im. Kiedyś ich od tego uwolnię. Czy będą tego chcieli czy nie…
z Mamą czy Tatą słyszę w tle charakterystyczny bełkot. Wiem już jak będzie wyglądał ich wieczór i zapewne następny a może i następny dzień. Współczuję im. Kiedyś ich od tego uwolnię. Czy będą tego chcieli czy nie…
Alex Van der Beck
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz