że jestem z siebie zadowolony.
Oczywiście moje życie jakoś o 180 stopni nie
uległo zmianie. Jeżeli jakaś zmiana nastąpiła to mała jak nie minimalna. Jednak
ja, jak już pisałem jestem zadowolony. Dlaczego? Generalnie poprzez
zaprzestanie notorycznego odmawiania więcej czasu spędzałem w towarzystwie
innych osób. To wspólne posiłki, wyjście do kina czy na spacer. Idąc dalej
więcej ruchu i „bycia
w drodze” aniżeli siedzenia w domu i marnowania czasu na różnego typu głupoty i rzeczy zbędne (a musicie wiedzieć, że jestem w tym mistrzem).
w drodze” aniżeli siedzenia w domu i marnowania czasu na różnego typu głupoty i rzeczy zbędne (a musicie wiedzieć, że jestem w tym mistrzem).
Zdarzyło się naturalnie, że kilka razy czegoś
odmówiłem. Jednak akurat w tych przypadkach odmowa była uzasadniona (tak myślę
przynajmniej), bo nie można próbować „naprawić” jednego jednocześnie psując
drugie. W innym przypadku cała próba zmiany na człowieka, któremu się udało i
nadal udaje nie miała by sensu.
Jako, że jestem zadowolony ze zmian (nawet,
jeżeli są minimalne), które zaistniały poprzez wyeliminowanie regularnego
odmawiania praktycznie wszystkim i w każdej sytuacji, postanowiłem dalej starać
się kontynuować taki styl życia i jak najmniej używać słowa „nie”. Myślę, że
już na ten temat nie będę pisał kolejnego posta, a na pewno nie w najbliższym
czasie, ale kto wie, może za jakiś czas będę chciał zrobić znowu krótkie
podsumowanie? Czas pokaże.
Alex Van der Beck
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz