Mikołajki czyli dzień wyczekiwany przez
dzieciaki w wielu krajach na świecie. Oczywiście powodem oczekiwania są w dużej
mierze prezenty, które Pan w czerwonym ubraniu z długą białą brodą i wąsami a
także parcianym worem, przynosi.
Od kilkunastu dni słyszałem pytania związane
nie tylko z Mikołajkami ale praktycznie z całym adwentem, bo 1 Grudnia w kraju
w którym żyję, jest zwyczaj podarowywania adwentowych kalendarzy, które w
dzisiejszych czasach przybierają naprawdę szczególne formy,
ale te z czekoladkami, najprostsze są również nadal popularne.
ale te z czekoladkami, najprostsze są również nadal popularne.
W tym roku chciałem przygotować dla dzieciaków
adwentowy kalendarz osobiście, własnoręcznie jednak za późno zabrałem się do tematu
i niestety nie dałem rady, zbyt dużego nakładu pracy wymagało stworzenie
takiego kalendarza jak chciałem. Ale na następy rok postaram się go przygotować
i oczywiście pochwalić się tym na blogu (o ile jeszcze będzie istniał ;)).
Oczywiście mikołajkowe prezenty nie są tak
okazałe i w takiej ilości jak prezenty odpakowywane 24 Grudnia. Zazwyczaj są to
słodycze, jakieś drobne zabawki ale też rzeczy użyteczne typu kubki, kolorowe
flamastry, kupony do kina itd. Myślę, że dużo radości sprawia też dzieciakom
to, iż 6 Grudnia przychodzi nie tylko teoretycznie Pan Mikołaj ale również i
fizycznie (przynajmniej u mnie). Znajomy rodziny przychodzi w przebraniu, ze
zmienionym głosem i oczywiście workiem w którym znajdują się pakunki. Dzieciaki
mają frajdę, ale prezenty otrzymują dopiero po opowiedzeniu jakiegoś
świątecznego wierszyka czy zaśpiewaniu świątecznej piosenki.
Lubię patrzyć jak dzieciaki otwierają prezenty
z niecierpliwością, a jeżeli prezent jest trafiony
i widać faktyczną radość w oczach dzieciaka moje zadowolenie jest podwójne. Jeszcze tylko prezenty pod choinkowe i na kilka miesięcy spokój. Ostatnie miesiące roku są wypełnione różnymi uroczystościami (i nie tylko dziecięcymi) i chcąc nie chcąc jakiś prezent trzeba przygotować, tak więc pod koniec roku jestem już tym wszystkim lekko znużony i pocieszające jest to, że u mnie nie ma tradycji podarowywania czegoś z okazji Nowego Roku.
i widać faktyczną radość w oczach dzieciaka moje zadowolenie jest podwójne. Jeszcze tylko prezenty pod choinkowe i na kilka miesięcy spokój. Ostatnie miesiące roku są wypełnione różnymi uroczystościami (i nie tylko dziecięcymi) i chcąc nie chcąc jakiś prezent trzeba przygotować, tak więc pod koniec roku jestem już tym wszystkim lekko znużony i pocieszające jest to, że u mnie nie ma tradycji podarowywania czegoś z okazji Nowego Roku.
Alex Van der Beck
Świetny wpis
OdpowiedzUsuń